<< powrót

Pamiętnik TLW 2012

Tak się to właśnie zaczęło

Jerzy Jurkiewicz

Tak się to właśnie zaczęło…

Zasługę utworzenia w 1809 roku Wydziału Akademicko- Lekarskiego – pierwszej działającej na poziomie akademickim uczelni  medyczne – z całą pewnością należy przypisać czterem warszawskim konsyliarzom i asesorowi farmaceutycznemu, którzy działając wspólnie z pomocą i błogosławieństwem księdza ministra doprowadzili do rozpoczęcia w dniu 15 listopada zajęć dydaktycznych.

To o nich– księdzu Stanisławie Staszicu, Hiacyncie Dziarkowskim, Franciszku Brandcie, Auguście Ferdynandzie Wolffie, Józefie Czerkieskim i Józefie Celińskim – będzie mowa w dalszym ciągu wykładu jako o Ojcach Założycielach Uczelni, która  dzisiaj, po 200 latach, nosi nazwę: Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM).

Żyli i działali w czasach niezwykłych i dramatycznych. Byli świadkami upadku Rzeczypospolitej, powalonej przez zaborców, ich udziałem stały się piękne, pełne radości  i nadziei chwile, kiedy na maleńkim skrawku dawnej Polski powstała w 1807 r. jej namiastka – Księstwo Warszawskie.

Własne państwo znowu nasze. I z troską, i z trwogą przyszło im przeżywać wiosną 1809 roku wiadomości  o wkroczeniu  14 kwietnia w granice Księstwa 35-tysięcznego korpusu wojsk austriackich pod wodzą arcyksięcia Ferdynanda.

Naczelny wódz armii polskiej Książę Józef  Poniatowski miał do dyspozycji zaledwie 15 tysięcy żołnierzy.  W dniu 19 kwietnia doszło do przyjętej przez Polaków – wbrew stanowisku francuskiego rezydenta Serra – wielkiej bitwy pod Raszynem. Bitwa została nierozstrzygnięta, a wojsko polskie ewakuowano z nieprzygotowanej do obrony Warszawy, którą w efekcie zajęli Austriacy, tak bardzo osłabieni, iż nie byli w stanie przeszkodzić dalszym działaniom armii polskiej.

Poniatowski i jego szef sztabu Fiszer podjęli zakrojoną  na szeroką skalę ofensywę  w Galicji. Mimo  oporu austriackiego  zajęto Lublin, Zamość, Sandomierz. 22 maja Polacy byli we Lwowie, a 15 lipca w Krakowie.

W tym samym czasie, 5 lipca, Napoleon po okresie kłopotów (przegrana 22-25 maja bitwa pod Essling) odniósł spektakularne zwycięstwo pod Wagram. Austria poprosiła o rozejm. Wojnę zakończył  zawarty 14 października 1809 r. pokój w Schönbrunn. W jego wyniku Księstwo Warszawskie powiększyło swoje terytorium o połowę, a Warszawa znów była wolna.

Warszawa była wówczas około 80-tysięcznym miastem, zajmowała obszar między Wisłą  a linią wyznaczoną przez tzw. okopy Lubomirskiego, usypane w 1770 roku. Granica biegła za terenem Łazienek Królewskich, przez obecną ulicę Klonową, Polną, Koszykową, Okopową, terenami, gdzie dzisiaj Cytadela, do Wisły. Trwała wojna, przemarsze wojsk, kontrybucje, napływające setki i tysiące rannych, wybuchające co chwila ogniska chorób zakaźnych,  brak ujęć zdrowej wody, brak kanalizacji, niewybrukowane ulice, dramatyczna sytuacja sanitarna, szczególnie w dzielnicach biedoty.

Działało w mieście niespełna  40 lekarzy, różnego pochodzenia, posługujących się różnymi językami, terminologią medyczną, o bardzo zróżnicowanym, na ogół niskim poziomie wiedzy i umiejętności. Jednocześnie funkcjonowało wielu szarlatanów, konowałów i wszelkiej maści cyrulików. Konieczność podjęcia kroków niezbędnych do polepszenia sytuacji zdrowotnej  ludności, do poprawy organizacji pomocy medycznej i sanitarnej  była oczywista. Równie oczywista stała się potrzeba rozpoczęcia kształcenia personelu medycznego niezbędnego dla wojska i ludności cywilnej.

Sprawami tymi  bardzo energicznie zajęła się specjalnie w tym celu utworzona Rada Ogólna Lekarska (prezesem mianowano Augusta Ferdynanda Wolffa),  podlegająca bezpośrednio Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Policji. Członkowie Rady,  w tym Franciszek Brandt, Józef Czekierski, a także Hiacynt Dziarkowski  i dołączony nieco później Józef Celiński, w dniu 4 września 1809 r. opracowali i wystosowali  do Prezesa Izby Edukacyjnej, Stanisława Kostki Potockiego,  szczegółowy memoriał  w sprawie  utworzenia w Warszawie Szkoły Lekarskiej.

Izba po rozpatrzeniu sprawy  pismem z dnia 29 września 1809 r. wydała zgodę na utworzenie w Warszawie Szkoły. Rada Ogólna Lekarska przeznaczyła na jej potrzeby budynek przy ul. Jezuickiej 73. Następnie, w dniu 9 października tegoż roku,  został zatwierdzony program i przyjęte wnioski dotyczące organizacji nauczania. Dziekanem mianowano Hiacynta Dziarkowskiego, jako najstarszego w gronie organizatorów Szkoły.  15 listopada rozpoczęto naukę, chociaż zapisy trwały do końca miesiąca. Prezesem – odpowiednikiem Rektora – nowo powstałej uczelni Izba Edukacyjna mianowała 18 grudnia 1809 r. Stanisława Staszica –księdza, radcę stanu, człowieka, który od samego początku był dobrym duchem, opiekunem i dobroczyńcą nowej uczelni. W dniu 8 czerwca 1810 roku, na uroczystej inauguracji  Wydziału Akademicko–Lekarskiego, Stanisław Staszic zabrał głos jako pierwszy, następującymi słowami: „tylko w doskonaleniu władz umysłowych  narodu postępuje wzrost cywilizacji jego, tylko nauki umiejętności i sztuki nadają społeczeństwu trwałą świetność”.

Nowością było połączenie nauk lekarskich, chirurgicznych i farmacji, co miało zapewnić wszechstronność i kompetencje absolwentów. Naukę rozpoczęło 44 kandydatów na kierunku lekarsko-chirurgicznym i 14 na kierunku farmaceutycznym.

Uczniowie mieli być przyjmowani dwa razy w roku. Musieli mieć ukończone 17 lat, znać język  polski w mowie i w piśmie, znać podstawy łaciny oraz dobrze opanowane rachunki. W latach późniejszych wymagano ukończenia gimnazjum i liceum.

Pełen kurs nauk lekarsko-chirurgicznych  ustalono na osiem semestrów. Postanowiono też, że sprawdzian wiadomości zarówno po każdym semestrze, jak i dyplomowy, po ukończonym czteroletnim kursie, będzie miał charakter publiczny.

Pierwsza uroczystość wręczenia dyplomów  odbyła się 13 grudnia 1813 roku. Otrzymało je 18 osób, wśród nich doktorów medycyny i chirurgii bądź samej chirurgii było sześciu, chirurgów I rzędu czterech, chirurgów II rzędu jeden , a aptekarzy siedmiu. Spośród  236 uczniów zapisanych w latach 1809-1816 prawie połowa ukończyła studia lekarskie lub farmaceutyczne.

Początkowo zajęcia odbywały się wyłącznie w lokalu przeznaczonym na Szkołę – w domu pojezuickim. Tam prowadzono wykłady, organizowano audytorium , teatr anatomiczny, pracownie, bibliotekę oraz  gabinet anatomiczny, farmaceutyczny, chirurgiczny. Do nauczania położnictwa wykorzystywano prowadzony przez Franciszka Brandta Instytut Położniczy, dawną Szkołę Babienia.

W celu urządzenia kliniki wewnętrznej i chirurgicznej uzyskano dwa pokoje w Szpitalu św. Rocha przy Krakowskim Przedmieściu, w Szpitalu św. Łazarza natomiast Józef Czekierski nauczał kliniki chirurgicznej, chorób wenerycznych i kości.

Ale nie wszystko toczyło się gładko.  Na przykład dziekan Dziarkowski miał dużo kłopotów z pozyskiwaniem zwłok potrzebnych do nauki anatomii. Cytuję za Hoffmanową: „nie mając zwłok umrzyków do prowadzenia ćwiczeń anatomicznych koniecznych, a które bez żadnej opłaty wg projektu Staszica do szkolnego prosektorium dostarczane być miały przez Szpitale warszawskie, udał się Dziarkowski wraz z Hoffmanem  z wielkim lamentem do księdza. Wzburzony tą wieścią  Staszic, którego zastali przy konsumowaniu piwnej nalewki,  zerwał się z miejsca i w dyrdy pobiegł na ratusz, aż mu na wietrze sutanna powiewała. I wpadł z wielkim hałasem do referenta prefektury warszawskiej, który  to już zatwierdzoną proklamację z własnej woli w zaniedbaniu przetrzymywał  »pod piaseczkiem«. I dlatego truchła nie trafiały do szkolnego prosektorium. Larum księdza poskutkowało”.

Wszyscy nauczyciele podjęli się pełnić swoje obowiązki bezpłatnie ze względu na trudną sytuację w Kraju. Było to dla nich dużym obciążeniem, ponieważ nowe zajęcia ograniczały w istotny sposób możliwość prowadzenia praktyki  lekarskiej, będącej głównym źródłem utrzymania. Ponieważ  zajęcia i wykłady miały odbywać się po polsku, profesorów czekała pionierska praca przygotowania wykładów w języku polskim, ustalenia terminologii objawów i chorób, a nawet napisania lub przetłumaczenia koniecznych podręczników.

Franciszek Brandt, który ze wszystkich pracował najwięcej, ogłosił i sfinansował pięć podręczników z zakresu anatomii. Józef Czekierski nauczał chirurgii i splanchnologii, ogłosił  dwutomowy podręcznik chirurgii. Hiacynt Dziarkowski, wykładający fizjologię i patologię oraz historię literatury lekarskiej, przygotował dla uczniów dwa podręczniki – fizjologię i patologię, oba tłumaczenia z języka niemieckiego. August F. Wolff prowadził zajęcia z terapii ogólnej i szczegółowej oraz kliniki terapeutycznej. Ogłosił i sfinansował dwutomowy podręcznik terapii. Józef Celiński nauczał chemii i farmacji. Ogłosił dwutomowy podręcznik farmacji.

Ta niezwykła gotowość do służenia sprawom publicznym dla dobra wspólnego, gotowość do wyrzeczeń i poświęcenia w imię  celów nadrzędnych, ich wyjątkowa, nawet jak na tamte czasy, szczodrość są najbardziej charakterystycznymi, wyróżniającymi cechami ludzi, o których mowa.

Pięknie potwierdzały to słowa ostatniej woli jednego z nich, Stanisława Staszica:  „ W imię Boga przekazuję mocno przekonany będąc, iż głównym przeznaczeniem człowieka na tej ziemi jest, aby dobrze  czynić ludziom, aby swoimi czynami całego życia starać się ulepszyć los swoich bliskich, los drugich ludzi”.

„ Dobra moje dziedziczone, miasto Hrubieszów i wszystkie należące wsie, karczmy, młyny, lasy, folwarki, zgoła wszystko, co tę własność Hrubieszowską składa i jest moją własnością, przeznaczam na uszczęśliwienie tej włości mieszkańców uwalniając ich od wszelkiej powinności danin i pańszczyzny….”

W testamencie znajdują się dalsze zapisy  na instytucje warszawskie, jak Towarzystwo Przyjaźni Nauk, Instytut Głuchoniemych, kościół Kamedułów na Bielanach, pomnik Kopernika, Szpital Dzieciątka Jezus, Szpital Świętego Ducha, Klinika przy Uniwersytecie, Dom Opieki Społecznej i inne.

Zmarł 20 stycznia 1826 roku. W dniu jego pogrzebu biura, sklepy i szkoły w Warszawie były zamknięte. Orszak pogrzebowy liczył 20 tysięcy osób.

Aktywność zawodowa i społeczna tych wielkich Polaków  wydała trwałe owoce, stając się początkiem istnienia  i działania nie tylko Wydziału Akademicko-Lekarskiego, ale także początkiem wielu niezmiernie ważnych dla nauki i kultury narodowej instytucji, jak choćby Towarzystwo Przyjaciół Nauk czy Towarzystwo Lekarskie Warszawskie. To oni rozpoczęli  wielkie, trwające od 200 lat dzieło tworzenia, budowania, rozwijania Szkoły. To oni i ich następcy, kolejne pokolenia nauczycieli akademickich, pomimo zaborów, powstań, wojen i okupacji, z uporem i wytrwale wcielali w życie  otrzymywane od Ojców Założycieli zasady: obowiązek doskonalenia umiejętności, wychowania w duchu patriotyzmu i miłości Ojczyzny i wierności utrwalonym zasadom etyki lekarskiej.

Wierzę, że wszyscy oni, czterej warszawscy konsyliarze, aptekarz i  ksiądz minister, z radością i dumą spoglądają gdzieś tam z góry na ten wspaniały gmach nauki i wiedzy, na Warszawski Uniwersytet Medyczny, który wyrósł na położonym przez nich fundamencie.

Symbolicznym potwierdzeniem idei założycieli Wydziału Akademicko-Lekarskiego w Warszawie jest ustawiony przed gmachem Rektoratu w 200-lecie warszawskiej Alma Mater olbrzymi granitowy obelisk, poświadczający, że lekarze nauczyciele akademiccy Stolicy zawsze służyli Ludziom i Ojczyźnie.

Wierzę także, że po latach, kiedy będziecie zajmować wysokie, a może nawet najwyższe stanowiska w swoim środowisku, wspominając dzisiejszą uroczystość powiecie: „Tak się to właśnie zaczęło”.