Tajne Studia Medyczne w Warszawie 1940-1944
Profesor Stefania Chodkowska (1897–1969)
Maria Kobuszewska-Faryna
Profesor Stefania Chodkowska (1897–1969)
Wiosną 1942 r., skierowana ze Szkoły doc. Jana Zaorskiego, rozpoczęłam ćwiczenia praktyczne z anatomii patologicznej w Szpitalu Wolskim na ul. Płockiej 26 w zakładzie patologii, kierowanym przez dr Stefanię Chodkowska. W naszej grupie było 12 studentów: Róża Kalinowska, Wanda Kruppe, Anna Samsonowicz, Janina Żytkow, Krystyna Uszycka, Wacław Dunin-Karwicki, Wojciech Garbiński, Stanisław Kalinowski, Jan Napiórkowski, Ryszard Niklewicz, Andrzej Samsonowicz i ja.
Zgłosiliśmy się do zakładu patologii w budynku na podwórzu szpitalnym. W niewielkiej sali zastaliśmy grupę studentów, oglądających preparaty histologiczne, i krążącą wśród nich dr Stefanię Chodkowską.
Doktor Stefania Chodkowska – osoba średniego wzrostu i tuszy, o miłym i szlachetnym owalu twarzy, pięknych oczach – zapisała nas w swoich zeszytach, udzieliła informacji dotyczących zajęć i wydała preparaty do obejrzenia.
Pomocą wsparły nas dwie zadomowione studentki: Janina Pecyna i Wanda Gundlach-Niepołomska. Nasze zajęcia w tym zakładzie trwały prawie rok. Dr Stefania Chodkowska prowadziła szeroką i efektywną pracę dydaktyczną. Kierownikiem zakładu na Płockiej została w 1938 r., nie rezygnując z pracy na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego i w Akademii Stomatologicznej. Podczas okupacji uczyła na wydziałach lekarskich tajnych uniwersytetów w Warszawie.
Do swoich uczniów miała stosunek przyjacielski i opiekuńczy, zawsze gotowa służyć pomocą. Orientowała się doskonale w ich zaangażowaniu konspiracyjnym i tolerowała związane z tym nieobecności. W krótkim czasie zdobyła nasze uczucia i przywiązanie i została nazwana „Mamą”, którą to nazwę przyjęli również jej współpracownicy i przyjaciele w Szpitalu Wolskim. Dr Stefania Chodkowska wprowadziła nas na comiesięczne posiedzenia naukowe szpitalne i zachęcała do pracy badawczej. Sama dawała dobry przykład – przez 6 lat (1933–1939) w zespole prof. Ludwika Paszkiewicza na Uniwersytecie Warszawskim opublikowała 71 prac, w tym 36 własnych. Na wiosnę rozpoczęły się dla nas seminaria i kolokwia, które odbywały się na ławeczce przed zakładem. Dr Chodkowska wymagała dobrego opanowania materiału. Nieraz trzeba było kolokwia powtarzać, ale dzięki temu egzaminy końcowe zdawaliśmy celująco.
Po zajęciach dr Chodkowska pozwalała sobie i młodzieży na relaks, opowiadając nam zdarzenia ze swojego życia studenckiego i o kontaktach ze znakomitymi nauczycielami. Była warszawianką; skończyła gimnazjum Zofii Kurmanowej, pod nazwiskiem rodowym Stefania Dütz. Studiowała na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie w 1931 r. otrzymała stopień doktora wszech nauk lekarskich.
Od trzeciego roku studiów pracowała w zakładzie anatomii patologicznej pod kierunkiem prof. Ludwika Paszkiewicza. Po krótkotrwałym małżeństwie z prof. Józefem Laskowskim wyszła powtórnie za mąż za adiunkta zakładu, dr. Karola Chodkowskiego, który zginął w Katyniu. Wychowała syna Zbigniewa Laskowskiego, a potem wnuka Leszka, którym opiekowała się sama podczas Powstania Warszawskiego, kierując równocześnie szpitalem polowym w swoim domu i punktem sanitarnym (na ul. Wilczej).
Doktor Stefania Chodkowska, późniejszy profesor zwyczajny, kierownik zakładu anatomii patologicznej Instytutu Gruźlicy w Warszawie, była kobietą niezwykłą. Od pierwszego z nią spotkania zawsze ją podziwiałam. Ogromnie kobieca, gospodarna, rodzinna, towarzyska; dzięki swym zdolnościom i wyjątkowej pracowitości potrafiła przodować w pracy zawodowej, osiągając wysokie i odpowiedzialne stanowiska oraz uznanie środowiska lekarskiego. Była osobą świadomą znaczenia roli patomorfologa w medycynie. W czasie studiów akademickich, poza anatomią patologiczną, interesowała się również chirurgią, spędzając wiele godzin na ostrych dyżurach lub w ambulatorium. Uzdolniona manualnie, zdecydowana w działaniu, o dużej wiedzy anatomicznej, dr Chodkowska nie zmarnowała swych umiejętności i przygotowania chirurgicznego, pracując podczas oblężenia Warszawy w 1939 r. w zespole chirurgicznym Szpitala Wolskiego oraz w szpitaliku polowym w czasie Powstania Warszawskiego.
Całym swym życiem dawała przykład i wzór zaangażowania w pracy zawodowej i dydaktycznej, a w ten sposób zachęcała młodzież do podejmowania trudu patomorfologa. Spośród jej studentów i później szych asystentów pięcioro zostało patomorfologami. Przypomnę nazwiska tych lekarzy: Wanda Niepołomska, Halina Szadujkis-Lincel, Leszek Pawlikowski, Zdzisław Kamiński i ja.
Kończąc wspomnienie o prof. Stefanii Chodkowskiej pragnę podkreślić, że była kobietą niezwykle odważną, zawsze gotową do podjęcia działań dla sprawy i dla dobra bliźniego, dzielnie znoszącą nieszczęścia narodu i osobiste utrapienia; była wielką patriotką, wierną tradycjom rodzinnym, narodowym i swoim przekonaniom. Piękną kartę historii jej życia stanowi praca konspiracyjna, która znalazła wyraz w szerokiej działalności w procesie tajnego nauczania medycyny.
Profesor Stefania Chodkowska przeszła na emeryturę w 1967 r., prowadząc do końca zakład patologii w Instytucie Gruźlicy. Zmarła w 1969 r. w wieku 72 lat.
Oprac. M. Kobuszewska–Faryna