Tajne Studia Medyczne w Warszawie 1940-1944
Profesor Jan Zaorski (1887-1956) cz.1
Andrzej Zaorski
Pamięci mojego Ojca,
który całe swoje życie poświęcił walce i pracy dla Polski, dla młodzieży i dla chorych
syn
Profesor Jan Zaorski (1887–1956)
cz.1
Jan Zaorski urodził się 6 maja 1887 roku w Krakowie (ochrzczony w kościele św. Wojciecha na Rynku Głównym), gdy jego rodzice, dr med. Bronisław Zaorski i Ludmiła z Miśkiewiczów, opuścili Warszawę w obawie przed represjami. Ojcem dr. Bronisława Zaorskiego był Franciszek Zaorski – aptekarz, zmarły w 1875 r. i pochowany w grobie rodzinnym na Powązkach. Natomiast wuj, dr Adam Zagórski, był powstańcem 1863 r., chirurgiem w oddziale Langiewicza (potem długie lata okulista w Rzeszowie).
Jan Zaorski egzamin dojrzałości zdał w gimnazjum klasycznym we Lwowie w 1906 r. Studia medyczne ukończył w 1912 r. w Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Zaraz po studiach został mianowany młodszym asystentem w klinice słynnego prof. Ludwika Rydygiera (w 1918 r. mianowanego generałem). W 1913 r. dr Jan Zaorski odbył kurs radiologii w Berlinie i kurs urologii w Hamburgu.
Po wybuchu I wojny światowej został we wrześniu 1914 r. powołany do wojska austriackiego jako chirurg szpitala polowego, następnie był dowódcą szpitala cholerycznego i adiutantem szefa sanitarnego XI korpusu do 24 grudnia 1914 r. Od 24 grudnia 1914 r. służył w Legionach Polskich.
Od 24 grudnia 1914 r. do 1 kwietnia 1916 r. był dowódcą szpitala polowego I Brygady Legionów Polskich.
Od 1 kwietnia do 24 grudnia 1916 r. był ordynatorem szpitala polowego w Lublinie, W Lublinie dr Zaorski poznał sanitariuszkę ochotniczkę Marię Jaczewską, córkę dr. Kazimierza Jaczewskiego, lekarza naczelnego Szpitala św. Józefa, wielkiego społecznika. Dr Jan Zaorski i Maria z Jaczewskich wzięli ślub we wrześniu 1916 r. w Katedrze lubelskiej. Dalej służyli w Legionach razem. Od 24 grudnia 1916 r. do 1 kwietnia 1917 r. ordynator szpitala legionowego w Piotrkowie. Od 1 kwietnia 1917 r. do 1 listopada 1917 r. lekarz batalionu w 5. pułku Legionów Polskich. Po rozwiązaniu Legionów dr. Zaorski przeszedł do pracy cywilnej. Od 1 listopada 1917 r. do 1 czerwca 1918 r. był lekarzem powiatowym w Aleksandrowie Kujawskim i od tego czasu datuje się zauroczenie Ciechocinkiem, które pozostało na zawsze. Od 1 czerwca 1918 r. do 18 listopada 1918 r. lekarz powiatowy w Płocku. Tu urodziła się córka Barbara, późniejszy lekarz pediatra, pulmonolog. Po wybuchu wojny polsko-bolszewickiej dr Zaorski od 1 kwietnia 1919 do 1 kwietnia 1920 r. był dowódcą szpitala nr 905. Żona Maria pełniła w tym szpitalu służbę sanitariuszki.
W 1920 r. dr Zaorski osiadł w rodzinnej Warszawie. Został mianowany starszym asystentem II Kliniki Chirurgicznej Uniwersytetu Warszawskiego, której kierownikiem był wybitny chirurg prof. Zygmunt Radliński. W latach 1920-1931 dr Jan Zaorski odbywał roczne wyjazdy naukowe do Berlina (dwukrotnie), Brna, Wiednia, Zurychu, Paryża, Rzymu i Bere Sur Mer. W roku 1931 habilitacja z chirurgii na Uniwersytecie Warszawskim.
Od 7 grudnia 1930 r. do 1 sierpnia 1944 r. ordynator oddziału chirurgicznego Warszawskiego Szpitala dla Dzieci przy ul. Kopernika 43. Od 1 lutego 1931 r. dyrektor i ordynator Szpitala ss. Elżbietanek w Warszawie aż do lata 1940 r., kiedy Niemcy zarekwirowali szpital dla swoich chorych.
W latach 1934-1939 współredaktor i wydawca pisma „Chirurg Polski”, paroletni sekretarz Polskiego Towarzystwa Chirurgów, członek zarządu i wiceprezes. Członek Sądu Izby Lekarskiej Warszawsko-Białostockiej, członek Towarzystwa Higienicznego, członek Towarzystw Pediatrycznego, Ortopedycznego, Walki z Gruźlicą.
Z chwilą wybuchu II wojny światowej dr Jan Zaorski miał objąć dowództwo pociągu szpitalnego armii jako główny chirurg. Poszukując pociągu dotarł na wschód, do Tarnopola. Po wkroczeniu wojsk sowieckich udało mu się przedostać do Lwowa i oczywiście po cywilnemu, przez zieloną granicę dotrzeć w październiku 1939 r. do Lublina, gdzie byliśmy my z mamą. Z Lublina wróciliśmy niezwłocznie do Warszawy. Dr Zaorski natychmiast przystąpił do pracy w Szpitalu Elżbietanek i w Szpitalu dla Dzieci. Tak minął blisko rok. W lecie 1940 r. Szpital Elżbietanek zarekwirowali Niemcy. Dr Zaorski objął ordynaturę Oddziału Chirurgicznego Szpitala Czerwonego Krzyża, dokąd przeniósł się wraz z asystentami. Po paru miesiącach przed dr. Zaorskim stanęło nowe zadanie.
Jesienią 1940 r. doc. Jan Zaorski otrzymał od tajnej Rady Wydziału Lekarskiego UW zadanie zorganizowania studiów medycznych dla warszawskiej młodzieży, która sama, niezależnie, wystąpiła z taką prośbą. W marcu 1941 r. Szkoła rozpoczęła działalność. O historii Szkoły piszemy dalej. W 1943 r. dr Zaorski został wraz z synem Andrzejem aresztowany przez gestapo i uwięziony na Pawiaku. Po kilku miesiącach, dzięki staraniom żony i innych osób, zostali zwolnieni. Dr Zaorski powrócił do swej pracy jako dyrektor Szkoły – aż do wybuchu Powstania Warszawskiego. W czasie Powstania był naczelnym chirurgiem szpitala w gmachu PKO. Stracił wszystko, co posiadał. Zniszczeniu uległy także dobra Szkoły i wszystkie dokumenty.
Mimo tych przejść dr Zaorski zaraz po wojnie powrócił do pracy. Został profesorem chirurgii operacyjnej i anatomii topograficznej i już w maju 1945 r. rozpoczął wykłady i ćwiczenia oraz działalność naukową. Ogłaszał prace naukowe, był dwa miesiące w 1946 r. w Sztokholmie, w 1947 r. w Londynie na XII Kongresie Międzynarodowego Towarzystwa Chirurgów (przywiózł nową metodę operacji prostaty sposobem Millina). W 1947 r. został mianowany przez ministra zdrowia konsultantem chirurgii województwa warszawskiego. W 1949 r. został członkiem korespondentem Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, w 1951 r. członkiem zwyczajnym TNW. Brał czynny udział we wszystkich kolejnych zjazdach Polskiego Towarzystwa Chirurgów.
Doktor Zaorski doktoryzował 11 osób, wprowadził w swojej III Klinice Chirurgicznej (pawilon VI Szpitala Dzieciątka Jezus) nowoczesne znieczulenie śródtchawicze, a w stworzonym przez siebie zakładzie chirurgii doświadczalnej przeprowadzał doświadczalne operacje na psach w dziedzinie chirurgii naczyniowej i serca.
Ta ogromna praca i bardzo szeroki zakres obowiązków wraz z przeżyciami wojennymi i powojennymi podkopały zdrowie prof. Zaorskiego, który nigdy o siebie nie dbał. W 1955 r. nastąpiło porażenie mózgowe i mimo poprawy nie mógł powrócić do normalnej pracy. Na początku 1956 r. stan jego zdrowia pogorszył się i w dniu 10 marca prof. dr Jan Zaorski zmarł. Został pochowany na warszawskich Powązkach.
Szkoła Zaorskiego
Przytaczamy nigdzie niepublikowane wspomnienia doc. dr. Jana Zaorskiego.
„Rok 1940 był tym, w którym najwięksi optymiści stracili nadzieję na szybkie zakończenie wojny. Zaczęto otrząsać się z klęski i oglądać się, w jaki sposób zmniejszyć szkody, jakie przyniósł nam czas wojenny na wszystkich polach. Szkolnictwo zostało rozgromione straszliwie. Wszystkie szkoły wyższe, licea i gimnazja zostały zamknięte, pozostawiono tylko szkoły powszechne, szkoły przejściowe do szkół zawodowych i pozwolono zorganizować rozmaite szkoły zawodowe. Przez tę szczelinę szkół zawodowych rzucono się, by ratować polską naukę i nauczanie. Powstaje szereg szkół zawodowych, które były niczym innym jak gimnazjami, liceami. W niektórych przemycano wyższą specjalizację i te stały się wydziałami uniwersyteckimi lub politechnicznymi. Należy podkreślić, że w tym czasie wyszukiwania sposobów nauki i nauczania personel nauczycielski stanął na wysokości zadania. Bez względu na własne bezpieczeństwo organizowano kursy tajne lub rozszerzano do możliwych granic program w szkołach dozwolonych.
W tym gorącym czasie wśród szkół zawodowych brakło szkoły sanitarnej. Nic podobnego nie istniało w czasach pokojowych, dlatego może wypadało, by taką szkołę zorganizować. A przecież istniała młodzież, która ten kierunek nauki uważała za cel swego życia.
W jesieni 1940 r. zgłosili się do mnie świeżo „upieczeni” maturzyści tajnych liceów, prosząc o radę, w jaki sposób studiować medycynę. Wskazywali, że naukę tajną zorganizowano już na niektórych wydziałach Uniwersytetu i Politechniki, dlaczego więc Wydział Lekarski nie organizuje nauki ich wzorem. Obiecałem sprawę zbadać, jakkolwiek podkreślałem znaczne trudności organizowania tajnych laboratoriów, pracowni lub klinik.
W tym czasie zgłosił się do mnie prof. Franciszek Czubalski oświadczając, że Wydział Lekarski powziął uchwałę, upoważniającą mnie do zorganizowania tajnego nauczania medycyny. Zachęcony w ten sposób z dwóch stron, postanowiłem podjąć się tego zadania, nie zapoznając trudności i niebezpieczeństw, które napotykam. Obmyślając plan działania doszedłem do przekonania, że studium zupełnie tajne nie rozwiąże właściwego programu medycyny, nauczania chemii bez laboratorium, histologii normalnej i patologicznej bez mikroskopowania, fizjologii bez ćwiczeń nie można sobie wyobrazić, o ile mają dociągnąć do normalnego poziomu. Dlatego zatrzymałem się na zorganizowaniu szkoły jawnej na wzór innych szkół zawodowych”.
Docent Zaorski, zawsze przepojony entuzjazmem i jak każdy chirurg umiejący pokonywać trudności, zarywając noce rzucił się w wir pracy, o której sam wspomina skromnie i ogólnie: „Pewne trudności miałem z ułożeniem programu, gdyż nie znajdowałem w innych szkołach zawodowych żadnej podobnej. Ostatecznie ułożyłem jakiś program, który mógł wyglądać wystarczająco zawodowo, rozumiejąc, że w tym formalnym wykazie zmieścimy treść, jaka nam będzie potrzebna. Ułożyłem podanie, załączyłem kilka odbitek programu i uzasadnienia potrzeby szkoły sanitarnej i wniosłem do Wydziału Szkolnego Zarządu m. st. Warszawy.
Czekałem od początku października do końca listopada i odpowiedzi nie było. Poszedłem więc osobiście. Odpowiedzi udzielił mi wicedyrektor Wydziału (Polak), że podanie jest spóźnione, rok szkolny rozpoczęty, więcej podań się nie uwzględnia. Zdawało się, że ten wyrok przesądzał sprawę. Po namyśle jednak doszedłem do przekonania, że trzeba spróbować szczęścia w innym wydziale Zarządu Miejskiego.
Posiadałem przed wojną własną Szkołę Masażu Leczniczego przy ul. Smolnej 30, zatwierdzoną przez Wydział Zdrowia województwa warszawskiego. Skorzystałem z tego i ponownie wniosłem podanie o zatwierdzenie szkoły do Wydziału Zdrowia Zarządu m. Warszawy. Ponieważ program Szkoły Masażu był bardzo specjalny i jednostronny, załączyłem uzasadnienie, że chciałbym program szkoły rozszerzyć na kształcenie pomocniczego personelu szpitalnego.
Dzięki temu szczęśliwemu zbiegowi okoliczności sprawa programu zostaje rozwiązana.
W tym czasie otrzymałem program szkoły niemieckiej dla asystentek lekarskich. Program ten zawierał rozliczne przedmioty kształcące asystentki w działach laboratoryjnych, pracowniach itp. i w naukach pomocniczych, w tak ogromnych ilościach godzin, że spostrzegłem, iż w nich zmieści się całe nasze studium lekarskie. Podanie zostało wniesione w grudniu 1940 r. W lutym 1941 r. odpowiedziano przychylnie, wobec tego przystąpiłem do zorganizowania Szkoły”.
cdn.