<< powrót

Pamiętnik TLW 2006

Początki chirurgii gruczołu tarczowego na ziemiach polskich cz.1

Władysław Lejman,   Włodzimierz Drożdż

Początki chirurgii gruczołu tarczowego na ziemiach polskich

Cz.1

 

Pierwsze nowożytne doniesienia dotyczące chirurgii tarczycy pochodzą z końca XVIII w., kiedy to zabiegi te miał wykonywać jeden z najwybitniejszych chirurgów swoich czasów, Pierre Joseph Desault (1744-1795)[1]. Na czym one rzeczywiście polegały (”Desault dissected an adherent thyroid from the trachea”)[2]  i z jakich wskazań były wykonywane, na podstawie dostępnych źródeł trudno dociec.

Józef Czekierski[3] w swoim znakomitym jak na ówczesne czasy podręczniku chirurgii, wydanym w 1817 r., w rozdziale pod § 255, zatytułowanym O gwoli[4] (Struma s. Bronchocele), po omówieniu współczesnego mu, a z dzisiejszego punktu widzenia kuriozalnego postępowania zachowawczego, pisze: ” W trudniéyszych wypadkach radzą niektórzy, by glandulam thyreoideam przeciąć, a przygniatając z obudwu stron massę, wycisnąć ią, późniéy tkankę przyległą znisczyć. Ta operacyia  przez  P. Fodere[5] sczęśliwie była dopełnianą”[6]. W dalszej części tego tekstu Czekierski  pisze: ”Co się tyczé zupełnego iéy wyłusczenia, to tylko w gwałtownych przypadkach czynioném bydź powinno, to iest gdy choremu duszeniem zagraża. Operacyia ta z przyczyny wielu naczyń krwistych a zatém i gwałtownego krwotoku, iest iedną z nayniébezpieczniéyszych, iednak przez niektorych chirurgów była uskutecznianą, iak np: przez Pana Dessault[7], lecz i gwola nie była wprawdzie wielką”[8]. Czekierski podaje też pewne wskazówki techniczne co do wykonania tej operacji: ”(…) sadza się chorego na stołku z poręczą w miéyscu iasném, przecina się skórę na wierzchu, a ieżeli rozległość napuchnięcia iest wielką, tedy cięcie robi się na krzyż, to zrobiwszy, zaczynamy gwolę oddzielać z góry, z tą ostrożnością, iak się iuż wyżéy objaśniło, by za każdém przecięciem naczynia choć naymniéyszego, zaraz ie niezwłocznie podwiązać, a tak cała ta czynność może mieć skutek sczęśliwy. Nigdy zaś téy operacyi nie należy przedsiębrać w celu oddalenia szpetności ale raczéy tylko w celu uratowania życia”[9].

Należy sądzić, że przez następnych kilkadziesiąt lat, czyli aż do pierwszych dziesiątków drugiej połowy XIX w., próbowano, dość jednak rzadko, jakichś częściowych wyłuszczeń miąższu tarczycy, ale również tylko wówczas, gdy choremu groziła śmierć przez uduszenie.

Jeszcze w 1874 r. w wiodącym w owych czasach, polskim podręczniku chirurgii napisano, że „Częste niepomyślne wypadki operacyj przedsiębranych na gruczole tarczowym a zwłaszcza wyłuszczenia całkowitego, odstraszyły na jakiś czas lekarzy od wszelkiej chirurgicznej pomocy w razach wola; zaledwie przekłócie były dopuszczane i to w obec grożącego zaduszenia. W nowszych czasach zwrócono znów baczniejszą uwagą w szczególności na wola torbielowe, przez co niektóre z dawniejszych metod powróciły do użycia z pewnemi modyfikacyami (…)”[10]. W ramach metod leczenia powyższej przypadłości wymieniono: ”a) (…) proste  przekłócie trójgrańcem (…), b) Przekłócie i zastrzykiwania jodowe (…), c) Zawłoka[11] (…), d) Nacięcie pojedyńcze lub z wycięciem przedniej ściany torbieli (…), e) Nacięcie z połączeniem rany skórnéj z raną torbieli (…), f) Całkowite wyłuszczenie torbieli (…), g) Przyżeganie (…)”[12]. Z dalszej części tego tekstu dowiedzieć się można, że ”Dla wola torbielowatego miąższowego (struma cystica parenchymatosa) zaleca Linhart[13] wyłuszczenie, jeżeli takowe jest jak zwykle poruszalne i bardzo luźno złączone z pozostałemi częściami gruczołu (…)”[14]. Odnośnie całkowitego ”wyłuszczenia gruczołu” podano tamże, że ”uważamy powyższą operacyą za przedsięwzięcie nierozsądne i zuchwałe, nawet gdyby zręczny bardzo operator wykonywał w rozpaczliwym wypadku, i w samej rzeczy od dawien dawna  operacya ta więcej miała przeciwników, niż obrońców. Nazywano ją okrótnem, niczym nieusprawiedliwionem postępowaniem, a niektórzy posuwali swoje uniesienie aż do mianowania jéj usiłowaniem zabójstwa”[15].

Współczesną chirurgię tarczycy zapoczątkował Billroth[16], a udoskonalił pracujący w Bernie jego uczeń, Teodor Kocher[17], który za osiągnięcia na tym polu otrzymał w 1909 r. nagrodę Nobla.

Pierwsze polskie doniesienia na ten temat można znaleźć na łamach „Pamiętnika Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego”. Wynika z nich, że w 1865 r. Hipolit Korzeniowski[18], na posiedzeniu Towarzystwa, przedstawił przypadek pomyślnie wykonanego przez prof. Le Bruna wyłuszczenia wola, przy którym osobiście mu asystował[19]. W 1866 r. na tychże łamach znajduje się krótki opis, przedstawionego również na jednym z posiedzeń, przypadku wyłuszczenia wola („Szerokość guza wynosiła 24, a wysokość 19 centim.”) u liczącej 13 lat dziewczynki, której to operacji dokonał już sam Korzeniowski „bez chloroformu w obec kolegów: Lebruna, Witkowskiego, Stankiewicza, Kraszewskiego i J. F. Nowakowskiego”[20]. Korzeniowski podał tu, że „operacyą taką po raz pierwszy wykonano w Dreznie w r. 1825, a prof. chirurgii w b. Warszawskim uniwersytecie Nowicki[21] w r. 1828 wyjął wole trzy funty ważące”. W załączonej do tegoż doniesienia, przeprowadzonej odnośnie przedstawianego przypadku, dyskusji jest stwierdzenie, że „Gruczoł tarczowy przerosły (hypertrophia) kolega Girsztowt[22] wyłuszczył w r. 1861 w szpitalu Ujazdowskim z dobrym skutkiem, potém tamże operacyą tę wykonał kolega Kosiński[23], a w r.b. kolega G. operował gruczoł tarczowy w szpitalu Ewangielickim, także z dobrym skutkiem (…)”[24].

Z bardzo krótkich wzmianek w piśmiennictwie można dowiedzieć się, że w 1867 r. Korzeniowski wykonał jeszcze dwie takie operacje. Pierwszy przypadek dotyczyć miał odjęcia wola dużych rozmiarów (”Przy operacyi krwotok był znaczny; arteria thyr. inferior. rozszerzona na grubość małego palca. 22 tętnic zostało podwiązanych”)[25]. W drugim przypadku Korzeniowski ”(…) wyłuszczył przerosłe wole (struma), przy téj operacji podwiązał 18 tętnic (…)”[26]. Skrupulatnie podawane dane odnośnie podwiązywanych naczyń biorą się stąd, że  ówcześni chirurdzy, którzy odważyli się bądź mieli w zamiarze chirurgię tarczycy, najbardziej obawiali się mogącego się tu przytrafić znaczniejszego krwotoku.

W 1871 r. na łamach „Pamiętnika Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego” ukazało się podane przez  J. Wszebora[27]  omówienie dwóch  prac dotyczących metod leczenia wola podanych przez A. Lückego[28]. Chodziło tu głównie o tzw. ”parenchymatyczne jodowe zastrzykiwania”, tj. wprowadzanie w obręb gruczołu nalewki jodowej, stężonej w stosunku 1 na 8, w ilości 10-15 kropel. Uskuteczniano to przy użyciu strzykawki Pravaza i wielokrotnie powtarzano zwiększając dawkę. ”Zastrzykiwań” tych, jak pisze Wszebor, używa Lücke ”przy dwóch różnych wskazaniach; mianowicie ma na celu albo powrotne wessanie (resorbtio), albo sprowadza wyropienie wola”. Wstrzyknięcia mające na celu ”wyropienie” wola miały być stosowane w ”zwyrodnieniu kolloidalnem”, nalewkę jodową można było zastąpić ”jakimkolwiek gryzącym roztworem”, a gdy powstały ropnie, wykonywano obszerne nacięcia[29].

W dalszej części przedstawianego omówienia można wyczytać, że „Wyłuszczenie przyrosłego gruczołu tarczowego, które jak wiadomo przez wielu autorów jest operacją zupełnie odrzuconą, uważa Lücke za zupełnie usprawiedliwione, jeśli odpowiada właściwym wskazaniom; rezultaty, jakie po niéj otrzymał, niezawodnie przyłożą się do uznania jéj praw obywatelstwa w chirurgii operacyjnéj”. Za nadające się do wyłuszczenia wola uznano tu takie, które nie były zbyt wielkie, nie miały szerokiej podstawy, dające się przesuwać i nie mogące być wyleczone przy użyciu ”zastrzykiwań jodowych”. Za takie uznano ”wola zwapniałe, włókniste lub torbielakowe”, jeśli te ostatnie nie dały się usunąć ”przekłuciem, wypuszczeniem zawartości i zastrzyknięciem jodowem”, lub w razie grubych ścian czy wielokomorowych torbielach – odpowiednim nacięciem[30].

[1] Ch. Singer, E. A. Underwood: A short history of medicine. 1962, Second Edition, Oxford at the Clarendon Press, s. 325 .
[2] Ibidem.
[3] Józef Czekierski (1777-1826) był warszawskim chirurgiem, jednym z założycieli i wykładowcą na powstałym w 1809 r. Wydziale Akademickim nauk lekarskich, ”zawiadywał kliniką chirurgiczną w szpitalu Św. Rocha”. Cyt. za: Stanisław Kośmiński: Słownik lekarzów polskich. Zeszyt I, Warszawa, nakład autora,1883, s. 79.
[4] Gwola, Gwole  = struma. Cyt. za: F. Giedroyć: Polski Słownik Lekarski T I, s.237. Wydawnictwo Kasy im. Mianowskiego-Instytutu Popierania Nauki, Warszawa, Pałac Staszica 1931.
[5] François-Emanuel Fodéré (1764-1835) był autorem rozprawy: ”Traité du goitre et du crétinisme, précédé d’un discours sur l’influence de l’air humide sur l’entendement humain”. Cyt.za: Biographisches Lexikon der hervorragenden Ärzte aller Zeiten und Völker. Urban & Schwarzenberg. Berlin, Wien. 1930, Tom II, s. 552-553 .
[6] Józef Czekierski: Chirurgii Tom I, w Warszawie w Drukarni przy Nowolipiu Nro 646, 1818, s. 443 .
[7] Czekierski pomylił się w pisowni tego nazwiska, chodzi tu o wymienionego powyżej Pierre`a-Josepha Desaulta.
[8] J. Czekierski…Op. cit., s. 166.
[9] Ibidem, s. 446.
[10] J. Kwaśnicki, J. Wszebor: Chirurgia Operacyjna. Warszawa, w Drukarni „Gazety Lekarskiéj”, 1874, T. II, s. 166.
[11] Zawłoka = setaceum: Zawłoka, fleituch sznurkowaty. Zawłoka jest to taśma lub sznureczek, która przeprowadzona zostaje pod skórą w tkance łącznej na pewnej długości. Tym sposobem powstaje rodzaj przewodu podskórnego ropiejącego, który przez drażnienie ciągłe obecną w nim taśmą w stanie ropienia zostaje podtrzymywanym. Cyt. za: F. Giedroyć, Op.cit., T.II, s. 634.
[12] J. Kwaśnicki… Op. cit.,s. 166-170.
[13] Wenzel von Linhart (1821-1877) był profesorem chirurgii w Würzburgu. Cyt za: Biographisches… Op. cit., T. III, s. 795.
[14] J. Kwaśnicki…Op. cit., s. 170.
[15] Ibidem, s. 172.
[16] „Really successful thyroidectomy was first made possible by Billroth (…). By 1869 he had done twenty thyroidectomies with eight deaths”. Cyt. za: Ch. Singer…Op. cit.,s. 523.
[17] Ibidem.
[18] Hipolit Korzeniowski (1827-1879) był prof. chirurgii Szkoły Głównej w Warszawie i Akad. Med.-Chir. w Petersburgu. Cyt za: P. Szarejko: Słownik lekarzy polskich XIX wieku, t.II, wyd. naukowe Temper, Warszawa 1994, s.129.
[19] „Pamiętnik Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego”, 1865, Tom VII (Ogólnego zbioru tom LIII), s. 470-471.
[20] „Pamiętnik…” Op. cit. 1866, Tom X (Ogólnego zbioru tom LVI), s. 107.
[21] Emilian Nowicki (1791-1876) był profesorem katedry chirurgii praktycznej i kierownikiem kliniki chirurgicznej Królewskiego Uniwersytetu Warszawskiego. Cyt. za: P.Szarejko…Op. cit., s. 203.
[22] Polikarp Girsztowt (1827-1877) był profesorem chirurgii Szkoły Głównej w Warszawie. Cyt za: P. Szarejko…Op. cit., s. 79.
[23] Julian Kosiński (1833-1914) był profesorem chirurgii Szkoły Głównej, a następnie Uniwersytetu Warszawskiego. Cyt za: P. Szarejko…Op. cit., s. 133.
[24] „Pamiętnik…” Op. cit. 1866, s.108.
[25] „Pamiętnik…” Op. cit. 1867, s. 42.
[26] „Klinika”, 1867, Rok I, No 23, s. 422.
[27] Józef Wszebor (1835-1905), był znanym warszawskim chirurgiem, lekarzem naczelnym w Szpitalu św. Rocha oraz w Szpital Dzieciątka Jezus. Cyt. za: P.Szarejko…Op. cit., s. 319-20.
[28]  Georg Albert Lücke (1829-1894) był podówczas profesorem chirurgii w Bernie. Cyt za: Biographisches… Op. cit., T. III, s. 862.
[29]  Dr Wszebor: Leczenie chirurgiczne wola (przerosły gruczoł tarczowy). „Pamiętnik TLW”, 1871, Zeszyt 4, s. 166-167.
[30]  Ibidem, s. 167-168.

 

cdn.