<< powrót

Pamiętnik TLW 2012

Od Redakcji

Nawiązując do obchodów 400-lecia stołeczności Warszawy w 1996 r., na wniosek Prezesa prof. Jerzego Jurkiewicza Zarząd Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego podjął jakże ważną uchwałę o wznowieniu edycji „Pamiętnika TLW”, który zaczął ponownie pełnić swą historyczną rolę  w dniu  22 maja 1997 r., był bowiem kontynuacją „Pamiętnika” wydawanego przez TLW `od 1837  do 1938 roku.

W tej prostej informacji ukryty jest fakt, że „Pamiętnik” zawsze, od chwili swego powstania, również przez  57 lat przymusowej nieobecności w życiu publicznym, związany był z losem Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego, a Towarzystwo wraz z całym środowiskiem  lekarskim z losem całego  Kraju.

Nieobecność Towarzystwa w życiu Warszawy przez te 57 lat  była jednak nieobecnością tylko formalną, wynikała z wyroku ówczesnych władz. W rzeczywistości Towarzystwo Lekarskie Warszawskie żyło w pamięci, myślach i planach wszystkich lekarzy Warszawy, których działalność podlegała historycznie sprawdzonym ideom  ich macierzystej organizacji powstałej w 1820 roku. 

Ileż to wzniosłych, chwalebnych, ale i tragicznych zdarzeń przeżyć musiała społeczność lekarska Warszawy wraz z jej mieszkańcami. Czyżby ten zarówno chwalebny, jak i tragiczny los miał ulec unicestwieniu przez czas, pogrążając się w niepamięci potomnych? Byłaby to niewybaczalna strata.

Tylko pamięć utrwalona w „Pamiętniku TLW” chroni losy przeszłych i obecnej generacji warszawskich lekarzy przed zapomnieniem, a więc unicestwieniem, bowiem tylko pamięć przezwycięża i śmierć, i czas. Tylko rzeczy martwe są wieczne.

Dlatego z tym większym zrozumieniem i wdzięcznością ocenić i docenić musimy inicjatywę Prezesa prof. Jerzego Jurkiewicza i decyzję Zarządu TLW o wznowieniu  „Pamiętnika TLW”. Wiedzieli, że powinna nas łączyć wspólnota przeszłości. Oni wiedzieli, że tworząc tradycję pamięci, budują również pewność, że nasze zmagania z przeciwnościami losu będą w przyszłości rozpoznane i docenione. Nawet jeśli współcześni nie zrozumieją i nie docenią wagi i znaczenia tej decyzji, uczynią to z pewnością następne pokolenia. W sposób szczególny docenią to socjologowie badający i oceniający współczesne nam czasy.

Dlatego wszyscy autorzy „Pamiętnika TLW” stają się nie tylko strażnikami, ale i krzewicielami naszej polskiej i lekarskiej pamięci. To oni wykrywają, rozpoznają i ujawniają gen polskości w rodzimej medycynie, tworząc prawdziwy obraz polskiego lekarza i polskiego środowiska lekarskiego. Nasza historia sprawia, że lekarskie wspomnienia ludzi i zdarzeń „są jak perły: mają w sobie coś z klejnotów i coś z łez”. Prawo życiowe mówi nam, że pamięć historyczna tworzy wspólnotę. Tak więc pojęcie „pamięci narodowej” i „pamięci zawodowej” ma oczywisty głęboki sens.

Kolejne życiowe prawo mówi nam, że „w świecie bez pamięci kłamstwo jest bezkarne”. Musimy więc  pamiętać i sobie przypominać swoją przeszłość, by nie pozwolić na degradowanie naszej państwowej i narodowej historii i na planowe, natrętne zawstydzanie nas naszą własną przeszłością. Musimy być świadomi, że manipulacja świadomością zarówno pojedynczych osób, jak i świadomością społeczną jest możliwa i że tylko wówczas odnosi sukcesy, gdy jest kim manipulować. Pamiętajmy, że „wolność to stan umysłu”. Dlatego Czesław Miłosz jeden ze swoich filozoficzno – politycznych esejów opatrzył tytułem „Zniewolony umysł”.

 Życie społeczeństw ma charakter ciągły. Każde pokolenie jest uczestnikiem, a niekiedy bohaterem współczesnych mu wydarzeń, wśród których są takie okresy i chwile, które należy utrwalać w pamięci narodu i przekazywać następnym pokoleniom. W naszej historii walk o wolność i niepodległość było wiele wydarzeń szczególnych, wiele bohaterskich pokoleń, wiele jednostek i bohaterskich organizacji. Dlatego naszym podstawowym obowiązkiem jest utrwalanie pamięci o nich w świadomości własnej i społecznej. Jakże często młodzi ”dawnych wspomnień” nie rozumieją, a  starsi nie chcą do nich wracać, bo odczuwają przed nimi strach.  Bywa jednak i tak, że  bardziej bolesne wspomnienia są bardziej bezcenne.

Bezwzględnym warunkiem naukowego i zawodowego rozwoju i postępu jest ciągłość pracy kolejnych pokoleń. U nas ciągłość ta w życiu choćby jednego pokolenia bywała nawet kilkakrotnie przerywana przez wojenne kataklizmy i polityczne zawirowania. Lekarze polscy wielokrotnie w ciągu dziejów stawali przed zadaniami niemożliwymi do wykonania, jednakże zawsze zadania te wykonali w stopniu przewyższającym posiadane  możliwości. Dzięki wysiłkowi wszystkich pokoleń lekarzy polskich możemy być dumni, że współcześnie znaleźliśmy się na wysokiej pozycji w peletonie światowej medycyny, z jednostkami plasującymi się w czołówce, a medycyna  jako nauka ma u nas ścisłe powiązania z medycyną  światową.

Nie chodzi tu o symulowaną apoteozę własnej historii, ale o to, by przez uczciwą ocenę zapobiec świadomej dewaluacji własnej, historycznie uwarunkowanej tożsamości i nie ulec presji bezzasadnego zawstydzania.

Prezes Jerzy Jurkiewicz i Zarząd TLW stworzyli warunki, by drobne cegiełki naszej lekarskiej pamięci uwiecznić w „Pamiętniku”. Szansę tę w piękny i wartościowy sposób wykorzystali autorzy wszystkich  artykułów opublikowanych w dotychczas wydanych tomach „Pamiętnika”.  I tak w kilku tomach wraz z suplementami wypełniona została treściowa pustka dotycząca Powstania Warszawskiego. Spektrum tematów było bardzo rozległe, od wspomnień indywidualnych do przedstawienia organizacji służby zdrowia po Powstaniu.

Wielka jest mnogość obywateli polskich, śród nich i lekarzy, którzy o II Rzeczypospolitej marzyli, walczyli, potem ją budowali i przyczyniali się do jej rozkwitu, a w końcu poświęcali za nią swe życie. Wielka jest mnogość lekarzy, którzy w powojennych już czasach  realizowali polskość poprzez pozytywistyczne działania. Poprzez nasze opracowania pozwólmy im żyć w naszej pamięci.

„Pamiętnik” musi być tworem żywym, mającym kontakt z rzeczywistością i ją odzwierciedlać. Dlatego pojawiają się i artykuły, i tomy, opisowo ilustrujące nasze współczesne lekarskie życie i problemy, z jakimi się borykamy.  Chcemy dać świadectwo prawdzie, świadectwo naszej rzeczywistości. W ten sposób wzbogacamy naszą myśl i świadomość. Dlatego apelujemy do wszystkich lekarzy  o nadsyłanie problemowych opracowań opisujących nasze lekarskie życie na każdym szczeblu zawodowej hierarchii, z pominięciem sensacyjności jako głównego motywu opracowania. Powinniśmy następnym pokoleniom lekarzy przekazać prawdziwy obraz epoki i współczesnej Polski, widziany polskimi oczyma.

Niech „Pamiętnik TLW” stanie się również dokumentem przedstawiającym życie lekarza we współczesnym społeczeństwie. Będzie to z pewnością pasjonująca i zarazem kształcąca lektura dla naszych następców i dalszych pokoleń. Budujmy i bądźmy dumni z naszej historii i tożsamości.