<< powrót

Pamiętnik TLW 2009

Lekarze wokół Naczelnika

Andrzej Zaorski

Lekarze wokół Naczelnika

Temat referatu brzmi: Lekarze wokół Naczelnika, ale postanowiliśmy opowiedzieć najpierw o wydarzeniach znacznie wcześniejszych, kiedy tylko dzięki lekarzom Józef Piłsudski mógł prowadzić działalność polityczną aż do objęcia stanowiska Naczelnika Państwa. Przypominamy również, że Józef Piłsudski po ukończeniu szkoły wstąpił na Wydział Lekarski Uniwersytetu w Charkowie i zdał pomyślnie wszystkie egzaminy z dwóch semestrów, ale też w Charkowie podjął decyzję związania się z Partią Socjalistyczną. Wprawdzie zamierzał kontynuować studia w Dorpacie, jednakże z różnych względów do tego nie doszło.

W roku 1888 przebywał wraz z bratem Bronisławem w Wilnie. Brat zamieszany był w przygotowania do zamachu na cara Aleksandra II, doszło do dekonspiracji i żandarmeria aresztowała obu braci. Na procesie w Petersburgu, mimo braku pewnych dowodów przestępstwa, Józef Piłsudski został skazany na zesłanie i umieszczony w miejscowości odległej o 1000 km na północ od Irkucka. Po pięciu latach zwolniony ze zsyłki powrócił do kraju i rozpoczął ożywioną działalność polityczną. Bywał w licznych ośrodkach, wyjeżdżał za granicę i w grudniu 1900 r. znalazł się w Łodzi wraz z żoną.

Zatrzymali się w mieszkaniu, gdzie działała drukarnia „Robotnika”. I tu przypadkowo, śledząc jakiegoś człowieka, żandarmeria „nakryła” drukarnię i aresztowała Piłsudskiego. Trafił do więzienia. Sprawa była gardłowa, a warunki w celi bardzo ciężkie. Nawiązano przez grypsy kontakt z Piłsudskim i  ustalono, że ma symulować chorobę psychiczną. Ten rodzaj symulacji i sposób postępowania doradził żonie wybitny polski psychiatra Rafał Radziłowicz (był następnie profesorem w Wilnie, a także Wielkim Mistrzem Loży Polskiej).

Stan chorego pogarszał się, zmizerniał, osłabł i wtedy władze przeniosły Piłsudskiego do Cytadeli w Warszawie, gdzie warunki były lepsze. Na konsultację wezwano psychiatrę ze Szpitala Jana Bożego, dr. Szabosznikowa, Rosjanina, ale uważającego się za obywatela Syberii. Doktor był dobrym psychiatrą i od razu rozpoznał symulację, ale ujęty pięknymi wspomnieniami o ukochanej Syberii, jakie w długich rozmowach snuł Piłsudski, postanowił mu pomóc. Wystawił urzędowe pismo z diagnozą, dzięki której dalsze leczenie miało być prowadzone w klinice w Petersburgu.

Niezwłocznie (początek 1900 r.) przewieziony do Petersburga, Piłsudski został umieszczony w szpitalu cywilnym, gdzie ordynatorem był wybitny psychiatra Polak, dr Czeczot, z przekonania socjalista. Oczywiście rozpoznał symulację i postanowił zrobić wszystko, aby Piłsudskiego zwolnić. Znalazł młodego lekarza, dr. Mazurkiewicza, którego namówił na pracę w psychiatrii. Mazurkiewicz miał kontakty konspiracyjne i w ciągu trzech miesięcy z towarzyszami opracowali plan ucieczki.

Było to 14 maja 1901 roku. Doktor Mazurkiewicz w czasie swojego dyżuru przebrał Piłsudskiego i wraz z nim wieczorem opuścił szpital. Udało się im dotrzeć do mieszkania konspiracyjnego. Po dziesięciu dniach Piłsudski w przebraniu opuścił Petersburg i różnymi drogami dotarł do Galicji. Tak więc tylko dzięki działalności trzech lekarzy mógł podjąć na nowo pracę polityczną aż do stanowiska Naczelnika Państwa.

W organizacjach niepodległościowych – Strzelcu, Drużynach Strzeleckich, Partii Socjalistycznej, działało wielu studentów, a potem lekarzy. W chwili wybuchu wojny Pierwsza Kompania Kadrowa i bataliony 1. pułku I Brygady, a potem i II Brygady miały zatem pełne obsady stanowisk lekarskich. Ci lekarze w otoczeniu Naczelnika pochodzili głównie z Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie i Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Ale byli też lekarze z Uniwersytetu w Moskwie, Petersburgu, Heidelbergu, Berlinie, Bonn, a nawet Genewie. Oczywiście najwięcej było chirurgów.

Przedstawimy tych najbliższych Józefowi Piłsudskiemu, których wysoce cenił, mimo że leczyć się nie lubił.

Zacznijmy od dr. Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego. Dyplom lekarski uzyskał w 1906 r. we Lwowie, poza tym studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Paryżu i Berlinie. Od początku studiów należał do Związku Strzeleckiego w kraju i za granicą. Na wojnę wyruszył z Pierwszą Kadrową, służył w 1. pułku ułanów. W latach 1915-1916 był adiutantem Komendanta. W sierpniu 1917 r. został aresztowany i wcielony do wojska austriackiego. Zdezerterował po trzech miesiącach, po czym pracował w Komitecie Narodowym na terenie Rosji; tam nawiązał kontakt z francuską misją wojskową w Moskwie. Niestety, został uwięziony przez bolszewików. Po trzech miesiącach zbiegł i różnymi drogami dotarł do Paryża, a stąd do kraju. W  listopadzie 1918 r. został mianowany adiutantem, następnie adiutantem generalnym Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza. Marszałek wysoko cenił jego inteligencję i inicjatywę, powierzał mu odpowiedzialne zadania dyplomatyczne. Był więc attaché wojskowym przy poselstwie RP w Bukareszcie i członkiem misji dyplomatycznej w Paryżu.

Dalej służył w wojsku. Był dowódcą 1. pułku szwoleżerów, dowódcą brygady, a następnie dywizji kawalerii, był pierwszym oficerem sztabowym w GiSZ-u (Główny Inspektorat Szkolenia). Marszałek uważał go – jak pisze Sławoj Składkowski – za oficera najbardziej honorowego w armii i tylko Wieniawie powierzał kartki do głosowania w czasie sesji awansowej na stopnie generalskie. Wieniawa z medycyny zrezygnował, ale utrzymywał ścisłe związki ze sztuką i literaturą.  Wjazd na koniu do „Adrii” był złośliwą plotką. Ani Wieniawa, ani żaden inny legionista nie pisał w pamiętnikach o libacjach alkoholowych w Legionach.

Kolejnym lekarzem z otoczenia Komendanta był dr Eugeniusz Piestrzyński, należący do grupy równolatków z Uniwersytetu Jana Kazimierza; dyplom otrzymał w 1912 r. W Legionach służył w I Brygadzie od 2 sierpnia 1914 r. W różnych wspomnieniach można znaleźć wiele opinii o dr. Piestrzyńskim jako świetnym organizatorze wojskowej służby zdrowia, znawcy zasad medycyny wojennej, a Sławoj Składkowski przyznaje, że dr Piestrzyński wydawał mu instrukcje o służbach, taborach, transporcie.  W Legionach dr Piestrzyński był przybocznym lekarzem Komendanta, potem w Polsce lekarzem Marszałka. Było to trudne zadanie, ponieważ Piłsudski nie lubił się leczyć i źle się odżywiał, nie jadał jarzyn i owoców. Doktor Piestrzyński wprowadził więc zwyczaj obierania jabłek i gruszek ze skórki i pokrojone owoce kładł bez słowa na talerzyku na biurku, a Piłsudski odruchowo je zjadał.

W końcu grudnia 1918 r. ciężka choroba powaliła Naczelnika. Jego stan był tak poważny, że Piłsudski postanowił spisać testament. Do Belwederu przybył notariusz, Komendant podyktował testament, urzędowy podpis złożył notariusz, a obok podpisy złożyli dwaj świadkowie – dr Piestrzyński i dr Wieniawa-Długoszowski. Treść testamentu nie jest znana. Innym bardzo ważnym wydarzeniem w życiu Józefa Piłsudskiego był jego drugi ślub w listopadzie 1921 r. I znowu obaj świadkowie, których podpisy figurują na dokumencie, to lekarze dr Piestrzyński i dr Wieniawa-Długoszowski.

Te dwa ważne wydarzenia w życiu Józefa Piłsudskiego, których świadkami byli oficerowie lekarze, świadczą dobitnie o tym, jak wysoko cenił on lekarzy. W następnych latach zawsze koło Marszałka byli w czasie jego choroby dr Piestrzyński, a także lekarz domowy dr Woyczyński. Ten ostatni, niewiele młodszy od Piłsudskiego, był lekarzem domowym w latach 1925-1935. Był obecny przy śmierci Marszałka; pozostał w Warszawie, zginął w czasie Powstania.

W Legionach w pełni były obsadzone stanowiska lekarzy batalionowych, pułkowych i stacji sanitarnych oraz szpitali polowych. Większość lekarzy kończyła studia w latach 1910-1914 w obu uniwersytetach polskich i na zawsze połączyły ich więzy koleżeńskie z okresu studiów i walki.

Wśród wybitnych postaci należy wymienić dr. Felicjana Sławoja Składkowskiego, który dyplom otrzymał w Uniwersytecie Jagiellońskim  w 1910 r. Już od 1905 r. należał do Partii Socjalistycznej w Warszawie, brał udział w zbrojnej manifestacji na pl. Grzybowskim, za co został aresztowany. Po zwolnieniu działał w organizacjach niepodległościowych w Kieleckiem i Radomskiem.

Wybuch wojny zastał go w Sosnowcu, gdzie był lekarzem. Granice zamknięto, brak było wiadomości o Piłsudskim i Legionach. Dzięki różnym fortelom Składkowski przedostał się piechotą do Miechowa, a potem dołączył do Legionów w Jędrzejowie. W drodze zamienił swoją walizeczkę chirurga na plecak, do którego wrzucił narzędzia.

Sławoj Składkowski całą wojnę przebył na froncie jako lekarz batalionowy i pułkowy, podlegał służbowo swojemu młodszemu koledze ze studiów,  dr. Stanisławowi Rouppertowi. Swoje działania na froncie opisał barwnie w książce Moja służba w Brygadzie. Doktor  Składkowski pozostał nadal w wojsku, ale pracę lekarską porzucił. Jak wiadomo, zajmował przy Marszałku liczne stanowiska w  Ministerstwie Spraw Wojskowych.

W sierpniu  1924 r. otrzymał awans na stopień generała brygady, a w roku 1936 generała dywizji. W 1926 r. był Komisarzem m.st. Warszawy, potem ministrem spraw wewnętrznych i wreszcie premierem. Składkowski nie zapomniał jednak, że jest lekarzem, zwłaszcza w pobliżu Marszałka.

Lekarzy, którzy w wojsku byli zaufanymi oficerami i przestali pełnić służbę medyczną, było paru. Przytoczę kilka nazwisk. Doktor Jan Kruszewski, który medycynę studiował w Krakowie i Genewie, był członkiem Związku Strzeleckiego w Krakowie i Szwajcarii; od roku 1914 do 1917 służył w Legionach. Był dowódcą plutonu „Kadrówki”, dowódcą kompanii w 1. pułku piechoty Legionów, dowódcą szkoły oficerskiej I Brygady. W latach 1917-1920 dowodził różnymi jednostkami i do stopnia pułkownika został awansowany już w 1929 r. Był dowódcą dywizji piechoty, następnie został komendantem Korpusu Ochrony Pogranicza, awansując do stopnia generała brygady 1 stycznia 1931 roku. Piłsudski cenił wysoko dr. gen. Kruszewskiego, stojącego na straży wschodniej rubieży Polski i w 10-lecie KOP-u wysłał na ręce generała specjalne podziękowanie i życzenia.

Podobne dzieje miał dr Włodzimierz Mozołowski. Dyplom lekarski we Lwowie w 1912 r., od 1913 r. w Związku Strzeleckim, od 1914 r. do kryzysu przysięgowego w 1. pułku piechoty Legionów na stanowiskach oficerskich. W 1918 r. obrońca Lwowa; potem otrzymał stanowisko wyjątkowe – od 1919 do 1921 r. był dowódcą kompanii przybocznej Naczelnego Wodza. Następnie przeszedł do pracy naukowej. Od 1922 r. w Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie  asystent, docent chemii, patologii ogólnej, a od 1935 r. profesor chemii fizjologicznej w Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie. Liczne prace naukowe. Mimo to prof. Mozołowski był blisko Marszałka, a w dniach ciężkiej choroby i przy śmierci Marszałka stał przy jego łóżku. Sławoj Składkowski i Lepecki wspominają, że „Mozołowski stał aż do ostatniego oddechu, a pewnej chwili chciał się pochylić z pomocą, ale na pomoc było za późno, jego ręce opadają bezwładnie – to koniec”.

Dodam, że wśród obecnych w ostatnich chwilach życia Marszałka byli wyłącznie oficerowie lekarze z Legionów – z Wieniawą, Rouppertem, Składkowskim, Woyczyńskim, a nawet dr Antoni Stefanowski pojechał do Lasek po księdza Władysława Korniłowicza.

Wiemy wszyscy, że serce i mózg Komendanta przewieziono do Wilna, gdzie w Uniwersytecie Stefana Batorego miały być przeprowadzone badania mózgu. Tam w Wilnie profesorem medycyny sądowej był Sergiusz Schilling-Siengalewicz, legionista po studiach lekarskich na UJKR, 1912 r. i właśnie prof. Mozołowski, patolog ogólny. Profesor Schilling-Siengalewicz był kolegą mego ojca ze studiów i Legionów, kiedy więc byliśmy w Wilnie w 1937 r., to o wszystkim dowiedzieliśmy się ze źródła. Tu dodam, iż lekarze, którzy przeprowadzali badanie pośmiertne Marszałka, zostali zamordowani – dr Kaliciński w Katyniu, a dr Mozołowski w Starobielsku.

Józef Piłsudski cenił szczególnie dr. Stanisława Roupperta, absolwenta Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego z 1912 r. Rouppert działał w Drużynach Strzeleckich w Krakowie, był członkiem Walki Czynnej od 1908 r. W Legionach w czasie organizacji i całej wojny. Był naczelnym lekarzem I Brygady, potem Legionów. Świetny organizator, bardzo lubiany przez Komendanta, który nazywał go, niemal pieszczotliwie, Stachurkiem i tak zwracał się do niego w czasie narad.

Marszałek darzył go pełnym zaufaniem i wyznaczał na różne ważne stanowiska w Ministerstwie Spraw Wojskowych, w Radzie Naukowej Wychowania Fizycznego w Instytucie, który stworzył. Doktor Rouppert był synem lekarza, który pracował w Aleksandrowie Kujawskim; miejsce to objął po nim w 1917 r. dr Jan Zaorski.

W czasie posiedzeń awansowych Piłsudski zwykle zatwierdzał wnioski Stachurka, gdyż mawiał, iż lekarze muszą być oficerami wyższych stopni od tych, których leczą.

Mianowany na stopień generała brygady w 1927 r. dr Rouppert pełnił liczne obowiązki dowódcze w jednostkach wojskowych, w związkach sportowych, olimpijskich i wreszcie w Służbie Zdrowia MS Wojsk.  Zmarł w 1945 roku.

Piłsudski cenił też u lekarzy umiejętności dydaktyczne i zapał naukowy. Jednym z nich był dr Mieczysław Naramowski pochodzący z Lublina; był uczestnikiem strajku szkolnego w 1905 r., działał w tajnym nauczaniu w Lubartowie i na Chełmszczyźnie. Dyplom dr. med. uzyskał w Uniwersytecie Jagiellońskim w 1914 r. Od 1913 r. działał w Drużynach Strzeleckich w Krakowie. Od 1915 r. służył w 1. pułku artylerii Legionów Polskich. Po internowaniu w Beniaminowie znowu w wojsku;  w 1918 r. brał udział w odsieczy Lwowa, a następnie był lekarzem 115. pułku Ułanów Wielkopolskich. Po wojnie rozwinął szeroką działalność w dziedzinie oświaty sanitarnej w wojsku; był członkiem Towarzystwa Psychiatrycznego, organizował biblioteki, dużo publikował.

Chciałbym wreszcie opowiedzieć o moim ojcu. Doktor Jan Zaorski urodził się w 1887 r., a Wydział Lekarski Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie ukończył w roku 1912. Najbliższymi jego kolegami byli na studiach i w I Brygadzie Legionów dr Aleksander Domaczewicz, późniejszy neurochirurg, dr Władysław  Jakowicki, późniejszy profesor położnictwa i ginekologii Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie (wiele publikacji), dr Tomasz Kożuchowski, późniejszy chirurg w Lublinie, dr Sergiusz Schilling-Siengalewicz, profesor medycyny sądowej w Wilnie (badał mózg Marszałka), wiele publikował, dr Eugeniusz Piestrzyński, a także dr Tadeusz Sokołowski.

Przyjaźnie koleżeńskie ze studiów i koleżeństwo wojenne owocowały utrzymywaniem kontaktów towarzyskich i zawodowych. Ilustrują to niektóre zachowane zdjęcia.

Doktor Jan Zaorski jako chirurg i komendant zakładu sanitarnego i szpitala polowego I Brygady w zimie roku 1916 dotarł do Lublina. Tu rozwinął szpital polowy w Szpitalu Jana Bożego, gdzie już były zorganizowane kadry sanitarne. Wśród ochotniczek sanitariuszek spotkał Marię Jaczewską, bardzo ładną pannę. Maria pochodziła z rodziny lekarskiej; jej ojciec był znanym lekarzem społecznikiem, działaczem na niwie szerzenia oświaty. Doktor Zaorski, zauroczony urodą Marii, poprosił o jej rękę, został przyjęty i tak połączyły się ślubem na wiosnę 1916 r. dwie rodziny lekarskie. Ze strony mamy lekarzem był jej wuj oraz dziadek (chirurg), a ze strony ojca lekarzem był mój dziadek Bronisław, aptekarzem pradziadek Franciszek i pradziadek po kądzieli dr Adam Zagórski, powstaniec styczniowy, okulista.

Rodzice po ślubie dalszą wojnę odbywali razem (są fotografie), a potem byli razem w Aleksandrowie Kujawskim. W 1919– 1920 r. na wojnie bolszewickiej dr Jan Zaorski był komendantem szpitala polowego i pociągu sanitarnego, z którym  dojechał do Kijowa w armii gen. Edwarda Rydza-Śmigłego.

Z rodziny mojej mamy dziadek był naczelnym chirurgiem szpitala wojskowego na wojnie rosyjsko-tureckiej i naczelnym chirurgiem szpitala wojskowego w Lublinie. Wuj mamy był na wojnie rosyjsko-japońskiej na Dalekim Wschodzie, a w czasie wojny światowej był lekarzem Lazaretu Miejskiego w Alejach Ujazdowskich.

A teraz opowiem o pewnej kasetce. Otóż z chwilą wybuchu wojny światowej ojciec mój otrzymał od swego ojca kasetkę osobistą chirurga z narzędziami. Kasetka metalowa mogła być gotowana z narzędziami wewnątrz. Ojciec mój przebył z tą kasetką wojnę walcząc w Legionach  oraz wojnę bolszewicką, a następnie zabrał ją ze sobą na II wojnę światową. Powrócił ze wschodu Polski do Warszawy w październiku 1939 r., kasetkę miał przy sobie. Kolejnym działaniem bojowym było Powstanie Warszawskie; Aż do zniszczenia szpitala w gmachu PKO ojciec miał kasetkę przy sobie. Potem wręczył ją mnie. Używałem tych narzędzi na placówce, następnie w konspiracji pod Warszawą i w Krakowie. Wreszcie miałem ją ze sobą, gdy wraz z ekipą PCK pojechaliśmy do Auschwitz zaraz po uwolnieniu obozu i tam jeszcze amputowałem odmrożone palce.

Kasetka jest szczególnie cenna również dlatego, że dziadek kazał wygrawerować na niej monogram JZ, nadal dobrze widoczny. Mam nadzieję, że żaden kataklizm nam już nie grozi i będę mógł przekazać kasetkę chirurgiczną Zaorskich do zbiorów Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego.

Na zakończenie pragnę gorąco podziękować Pani mgr Hannie Bojczuk za twórczą współpracę przy opracowaniu materiałów, a zwłaszcza dokumentów ilustracyjnych i sposobu ich ekspozycji.

 

Piśmiennictwo

1.     Czy wiesz kto to jest? pod ogólną  redakcją Stanisława Łozy, Wydawnictwo Głównej Księgarni Wojskowej, 2 tomy, Warszawa 1938. 

2.     Tadeusz Kryska- Karski, Stanisław Żurakowski, Generałowie Polski Niepodległej, Editions Spotkania, Warszawa 1991.

3.     Wacław Jędrzejewicz, Wspomnienia, oprac. Janusz Cisek, Wyd. Ossolineum 1993.

4.     Wacław Jędrzejewicz, Kronika życia Józefa Piłsudskiego 1867-1935, 2 tomy + suplement, Przedruk z Polska Fundacja Kulturalna, Londyn 1986, Wydawnictwo Sanacja, Warszawa 1989.

5.     O. Kosma Lenczowski, kapucyn, Pamiętnik Kapelana Legionów, Wyd. Prowincja Krakowska OO. Kapucynów, Kraków–Krosno 1989.

6.     Mieczysław Lepecki, Pamiętnik adiutanta Marszałka Piłsudskiego,PWN, Warszawa 1987.

7.     Legionista Polski, Kalendarz N.K.N. na rok 1916, Kraków, Nakładem Centralnego Biura Wydawnictw N.K.N.

8.     Aleksandra Piłsudska, Wspomnienia, Instytut Prasy i Wydawnictw Novum, Warszawa 1989.

9.     Felicjan Sławoj Składkowski, Strzępy meldunków, Instytut Badania Najnowszej Historii Polski, Warszawa 1936.

10.  Felicjan Sławoj Składkowski,  Moja służba w Brygadzie – pamiętnik polowy, Wyd. Bellona, Warszawa1970.

11.  Polska w latach Wojny Światowej. Pamiątkowy zbiór fotografii i dokumentów. Zebrał i ułożył M. Wieliczko, Nakład Biblioteki Albumów i Reprodukcji, ul. Chmielna 49, Warszawa 1930.