<< powrót

Pamiętnik TLW 2006

Dziewiąte Wolffiana

Józef Hornowski

Dziewiąte Wolffiana
2 czerwca 2005 r.

Dziewiąte Wolffiana, doroczne święto Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego, odbyły się 2 czerwca 2005 roku.

Najpierw, o godzinie 16.30, złożono kwiaty pod tablicą pierwszego prezesa TLW,
dr. medycyny i chirurgii Augusta Ferdynanda Wolffa (1768-1845). Tablica ta jest wmurowana w  ścianę dawnego pawilonu  chirurgii żołnierskiej Szpitala Ujazdowskiego, odbudowanego dzięki staraniom śp. prof. Janusza Kapuścika (1932-2001), dyrektora Głównej Biblioteki Lekarskiej na Ujazdowie (Jazdów 6), wiceprezesa TLW, dla gromadzenia Zbiorów Specjalnych.

Następnie o godzinie 17.00 w Klubie Lekarza przy Al. Ujazdowskich 24 odbyło się uroczyste posiedzenie naukowe. Zaczęło się ono od Gaudeamus igitur, odtworzonego z taśmy, po czym prezes, kol. Jerzy Jurkiewicz, ubrany w łańcuch Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego, powitał licznie zebranych uczestników, wśród których wyróżnił dziekanów Wydziałów Lekarskich Akademii Medycznej w Warszawie, Prezesa Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, kol. Jerzego Woy-Wojciechowskiego, i wszystkich ważnych dla TLW i naszej Służby Zdrowia osobistości. Wspomniał o Medalu Augusta Wolffa i o tym, że za życia Wolffa w wieku XIX, z okazji 50-lecia jego działalności lekarskiej, wybito medal „ku czci” Jubilata, który wręczono wszystkim uczestnikom uroczystości. Tak więc obecny Medal Wolffa ma swojego antycedenta.

Po uczczeniu przez zebranych chwilą milczenia zmarłych w 2004 r. członków Towarzystwa, Prezes wymienił największe osiągnięcia TLW w 2004 roku; widzi je w codziennej, żmudnej pracy Zarządu i członków Towarzystwa, kończącej się adaptacji nieruchomości będącej własnością Towarzystwa i historii TLW, przygotowywanej przez kol. Zofię Podgórską-Klawe na jubileusz 185-lecia istnienia Towarzystwa.

Tym razem Medalem Wolffa odznaczono dwóch zasłużonych członków Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego: Kolegę Zbigniewa Czernickiego, Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej NIL, i Andrzeja Włodarczyka, Prezesa Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.

Odznaczenie odbyło się zgodnie z przyjętym rytuałem. Odznaczany zasiadał w fotelu, twarzą do zebranych, następnie wygłaszano laudację. Dla kol. Czernickiego wygłosił ją sam Prezes, a dla kol. Włodarczyka kol. Adam Galewski, Przewodniczący Komisji Rewizyjnej OIL.

W części artystycznej wystąpił pianista Robert Morawski, który na fortepianie wykonał utwór L. van Beethovena Dla Elizy i F. Chopina Preludia e-moll, A-dur, c-moll, Des-dur i Poloneza A-dur op.40 nr I. oraz S. Rachmaninowa Etiudę- Obraz Es-dur op.33 nr 7.

Referat naukowy wygłosił prof. dr hab. med. Wojciech Noszczyk. Mówił o chirurgach warszawskich XIX wieku, którzy to wszyscy byli członkami TLW. Wykład wygłaszał
z głowy i ze swadą, co dobrze świadczy zarówno o chirurgach, jak i o Autorze fundamentalnego dzieła, historii chirurgii w Polsce. Autor napomknął również o chirurgach Rosyjskiego Uniwersytetu Warszawskiego, jaki działał w Warszawie po zlikwidowaniu Szkoły Głównej, do 1915 roku.

Po wykładzie nastąpiła prezentacja maszynopisów przygotowywanej Historii TLW 1820-2005. Wszyscy mogli obejrzeć ogrom pracy autorki dzieła. Dzieło ma być wydane na koniec bieżącego roku, kiedy to przypada 185. rocznica powstania Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego. Referowała mgr Hanna Bojczuk, której prawie nie było widać spoza ogromnej sterty teczek, zawierających maszynopisy, usłyszano zaś dokładny konspekt dzieła, które zapowiada się imponująco.

Z kolei nastąpiła prezentacja wydanego kolejnego, CXLI-9/2005 tomu „Pamiętnika Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego”. Prezentował go redaktor naczelny tomu, kol. Jan Bohdan Gliński. Podziękował wszystkim, którym należało, wyraźnie minimalizował swój udział i podnosił zasługi innych, zwłaszcza dr Wiesławy Granowskiej i red. Hanny Kołodziejskiej. Wreszcie zachęcił do zapoznania się z bogatą treścią pięknie przedstawiającego się wydawnictwa, które każdy z obecnych mógł zabrać ze sobą.

Na zakończenie Klub Lekarza dał popis swojej kuchni, serwując zebranym à la fourchette sutą kolację. Były najrozmaitsze sałatki, mięsa i inne frykasy oraz tradycyjny już barszczyk z pasztecikiem. Do popijania rozliczne płyny. Była też kawa i herbata z ciastkami, a nawet czerwone i białe wino dla nie prowadzących samochodów.

 

Spisał ku pamięci Józef Hornowski